Jesteś na stronie: Codziennik Muzealny - W kwietniu posucha, niknie rolnikom otucha - walka o wilgoć

Codziennik Muzealny - W kwietniu posucha, niknie rolnikom otucha - walka o wilgoć

Szukaj

Codziennik Muzealny - W kwietniu posucha, niknie rolnikom otucha - walka o wilgoć

Czwartek
30
Kwiecień
2020

Susza głodu nie uczyni – tak podobno niegdyś powiadali doświadczeni gospodarze, co mogło świadczyć o tym, że bardziej niż suszy obawiano się mokrego lata, które mogło zniweczyć trud całorocznej pracy i doprowadzić do utraty plonów. Dziś takie stwierdzenie brzmi może niewiarygodnie w obliczu permanentnego od paru już lat niedoboru opadów, ale powinniśmy uświadomić sobie realia gospodarowania jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy duża część gruntów była niezmeliorowana i dłuższe deszcze groziły podtopieniem pól, zamoknięciem skoszonego zboża czy siana a okresy bezdeszczowe nie były tak długie i dotkliwe jak obecnie.

Nie znaczy to, że dawniej rolnicy nie zmagali się z problemem braku opadów w pewnych okresach i niedoborem wilgoci w glebie. Jak sobie z tym problemem radzili możemy sie dowiedzieć między innymi z lektury prasy rolniczej z okresu międzywojennego. I tak np. z artykułu autorstwa Józefa Zdzienickiego pt. „Walka z brakiem wilgoci”, zamieszczonym w Przewodniku Gospodarskim z 27 marca 1938 r., dowiadujemy się jak ważne jest jak najwcześniejsze przerwanie parowania wilgoci z wierzchnich warstw gleby poprzez jej wzruszenie przy użyciu jakiegokolwiek dostępnego rolnikowi narzędzia: włóki, brony, obsypnika czy nawet motyki. I do dziś w zasadzie nic się w tej kwestii nie zmieniło. Najnowsze zalecenia agrotechniczne mówią o konieczności utrzymania optymalnej struktury cząstek glebowych celem przerwania podsiąkania i maksymalnego ograniczenia utraty wody poprzez parowanie. Współczesny rolnik może się jeszcze dodatkowo posiłkować stosowaniem odpowiedniego nawożenia mineralnego ułatwiającego roślinom pobieranie wody dostępnej w glebie. Jeśli susza jest bardzo dotkliwa powyższe zabiegi mogą okazać się jednak niewystarczające i wtedy pozostaje nam tylko modlitwa o deszcz praktykowana w takich okolicznościach niezmiennie od wieków do dnia dzisiejszego. Z prośbą o wstawiennictwo w tej sprawie można się też zwrócić do świętych - Eliasza, Dezyderego z Bourges i Heryberta z Kolonii, bo jak w kwietniu posuszy to nic w polu nie ruszy.

Kustosz Robert Sikorski
fot. Robert Sikorski


Przewodnik gospodarski 27.03.1938 Nr 13 // zbiory archiwalne Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu


Walka z brakiem wilgoci str 171 // zbiory archiwalne Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu


Zasiewy zboża jarego pod koniec kwietnia


Ziemniaki czekają na deszcz


Sto lat temu taka brona laskowa pomagała ograniczyć straty wody w glebie